Czy opłaca się grać na Forexie?

Największy światowy rynek walutowy od wielu lat rozpala wyobraźnię wielu inwestorów.

Forex wielu ludzi uczynił milionerami, ale jeszcze więcej z nich bankrutami. Forex to globalny gigant. Nigdy nie brakuje tam popytu ani podaży. Nigdy nie brakuje pieniędzy, po które i ty możesz sięgnąć. 

Jeśli nie jesteś absolutnym geniuszem albo nie urodziłeś się w czepku, na początku będziesz zbierał baty, ciężkie baty. A dziś już jest. Moim zdaniem każdy, kto naprawdę chce, jest w stanie nauczyć się tyle, by wystarczyło na jego potrzeby. Zwłaszcza, gdy nie jest pazerny i potrafi cierpliwie, pomału budować kapitał. Forex traktowany jako narzędzie inwestycyjne zostawia giełdę, fundusze i banki daleko, daleko w tyle. Gdy go traktować z szacunkiem i respektem, po jakimś czasie odpłaci tym samym. Jednak nie każdemu, tylko wybranym, którzy się tutaj odnajdą. 

Założenie rachunku inwestycyjnego

Licz się z tym, że zakładanie rachunku inwestycyjnego wymaga nieco formalności i wielu inwestorów podziela tą opinie. Polski broker, np. bankowy zażąda kserokopii lub skanu dowodu tożsamości. Konieczne też będzie podpisanie z nim umowy dostarczonej przez kuriera – parę dni to potrwa. Broker zagraniczny również zażyczy sobie skanu dowodu tożsamości. Oprócz tego skanów potwierdzających adres zamieszkania, np. rachunku za prąd czy telefon.

Ile trzeba mieć pieniędzy?

Wbrew pozorom – niewiele. Podstawowa zasada zarządzania kapitałem na Foreksie mówi, że w pojedynczej transakcji nie należy ryzykować więcej niż 2 procent kapitału. Zaś początkujący nie powinien nawet przekraczać 1 procenta. Grając mikro lub minilotami na koncie demo szybko zorientujesz się, jakie zlecenia obronne Stop Loss ustawiasz i ile one wynoszą w złotówkach. Pomnóż to przez 100, a uzyskasz optymalną kwotę kapitału początkowego. Broker zagraniczny przyzna ci prawdopodobnie bonus, ale z tym ostrożnie. Będą to pieniądze przeznaczone wyłącznie na grę inwestycyjną. Ani grosika z kwoty bonusu nie wypłacisz sobie na konto bankowe. Co więcej, jeśli dokonasz wypłaty, część lub całość bonusu zniknie.

Na początek polski broker

Moim zdaniem, żeby zacząć u polskiego brokera, należy wpłacić minimum 1000 zł. U zagranicznego może to być znacznie mniej. W XM.com nawet stówka na początek pozwoli postawić pierwsze kroki w prawdziwym świecie spekulacji. Potem warto budować kapitał i zarabiać, ale nie dokonywać wypłat. Im więcej na koncie, tym więcej można bezpiecznie „postawić” i w konsekwencji liczyć na większe zyski.

Jak inwestować?

Odpowiedź na to pytanie musisz już znaleźć sam, zresztą moich rad i tak nie posłuchasz. Choćby tej, by od razu dać sobie spokój z krótkimi interwałami i grać tylko na wykresach dziennych (D1) i czterogodzinnych (H4). Przegrasz trochę na minutówkach, to sam się przekonasz. Żeby jednak zakończyć ten tekst sensownie, pozwolę sobie na jeszcze jedną sugestię. Jeśli zaczniesz wytrwaj i nie przestawaj się uczyć. Może cię przerazić ogrom wiedzy, jaką trzeba posiąść, albo jaką niektórzy zasugerują ci jako konieczną do opanowania, choć konieczna nie jest. Ja sam jestem stuprocentowym humanistą. Nie po drodze mi z cyferkami, a kiedy na początku patrzyłem na wykres, miałem minę tak głupią, że moje zdjęcie podbiłoby zapewne Internet. 

Włos mi się zjeżył, gdy się dowiedziałem, że określone kombinacje świec (tzw. formacje świecowe) dają sygnały kupna i sprzedaży. Takich kombinacji jest bez liku i wszystkie warto znać. Skóra mi cierpła na wieść o Fibonaccim, tradingu geometrycznym, świecach Renko, oscylatorach i średnich kroczących. To nie moja bajka. To nie była moja bajka. Jeśli dasz sobie czas, dużo czasu bć może odnajdziesz się na Forex. Jeśli weźmiesz się solidnie do nauki, jeśli pogodzisz się z faktem, że na zarobek przyjdzie czas, ale jeszcze nie dziś, nie jutro i może nawet nie za rok.
Jednak, jeżeli uznasz że Forex nie jest rynkiem dla Ciebie – odpuść. Nie warto tracić kapitału, jeżeli nie czujesz się dobrze na rynku walutowym.