wtorek, 21 czerwca 2016

Co czytać w ciąży o ciąży? - wpis gościnny

Blog w ostatnim czasie przyjął charakter lekko poradnikowy.
fot: empik.com
Postanowiłem zrobić ukłon w stronę damskiej części, czyli czytelniczek bloga i dodać coś co wiele z nic zainteresuje. Z tej okazji zdecydowałem się opublikować gościnny wpis Kasi Więckowskiej, która zechciała doradzić przyszłym mamom, jaką lekturę wybrać w okresie ciąży. Autorka jako świeżo upieczona mama chce doradzić przyszłym mamą, skąd czerpać wartościową wiedzę. Jak w prawidłowo sposób przejść okres ciąży, porodu, połogu. Dziękuję Kasiu za Twoją wiedzę i wpis a przyszłe mamy zapraszam do lektury.


Lektury w ciąży – Kasia Więckowska


Gdy zaszłam w ciążę, pewnie jak każda z przyszłych mam postanowiłam dowiedzieć się dosłownie wszystkiego o tym pięknym błogosławionym stanie. Dlaczego? Bo ciekawe ze mnie zwierzę, a poza tym, bo może czegoś mi nie wolno oprócz oczywistych oczywistości? Może o czymś nie wiem, a co jest akurat bardzo istotne? A może powinnam i tu właściwe skreślić: uważać, stosować, wystrzega. Aby zarówno mi, jak i dziecięciu było dobrze, milutko, a przede wszystkim bezpiecznie.

Wybór literatury „ciężarówkowej”


Powiesz pewnie, że mamy przecież XX wiek, więc weźże dziewczyno odpal neta i po kłopocie. Ale ja jestem również staroświeckie zwierzę i lubię tak na kanapie, pod kocykiem, z kieliszkiem, ups… kubkiem herbaty. I z książką.
Literatury o szeroko pojętym temacie ciężarówkowym jest sporo. W samym Empiku parę półek, a w internetowych sklepach kilkanaście stron z niezbędnikami, poradnikami, odpowiedziami na pytania, opisami tego odmiennego stanu krok po kroku. Dla każdego coś miłego. Jak w tym gąszczu wybrać coś ciekawego, a drugiej strony fachowo wyczerpującego temat? Ideałem byłby jeden porządny przewodnik, mieszczący na swych kartach wszystko, co wiąże się z szeroko pojętym tematem pt. ciąża. Mówisz, masz! Co więcej możesz zaoszczędzić kupując sprawdzone poradniki w formie używanej na aukcjach internetowych albo w wersji cyfrowej w Internecie.

„W oczekiwaniu na dziecko”


Dla mnie i wielu koleżanek numerem jeden jest książka „W oczekiwaniu na dziecko” Heidi Murkoff i Sharon Mazel. Pozycja od wielu lat na polskim rynku, naście lat temu używała ją moja siostra, teraz używałam i ja. Wydawca słusznie reklamuje ją jako książka, której zaufały miliony rodziców na całym świecie. Dlaczego? Nie jest przewodnikiem pełnym ochów i achów na temat ciąży. Nie jest wydrukowana na pięknym, śliskim papierze, pełnym kolorowych ilustracji i reklam, co koniecznie powinnaś kupić. Jako jedna z nielicznych tytułów jest źródłem rzetelnej informacji zarówno odpowiadając na podstawowe pytania nurtujące przyszłą mamę, jak również porusza liczne kwestie, które są pomijane w wielu tego typu poradnikach. Ale o tym za chwilę. Pomimo, iż jest to amerykański poradnik, polski wydawca zadbał o polską przedmowę, jak również o liczne sprostowania i uzupełnienia dotyczące poszczególnych tematów. Adekwatne oczywiście do polskiej rzeczywistości, obowiązku i stanu prawnego.

Książka podzielona na sekcje podobne do tych, jak w innych poradnikach, na poszczególne miesiące ciąży. W odróżnieniu do innych pozycji w głównej mierze napisana w formie odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania. Dodatkowo uzupełnia wiedzę o często pomijaną ciążę wielopłodową, połóg, czy zdrowie przyszłej matki. A przede wszystkim zwraca uwagę na fakt, że oczekującymi są również przyszli ojcowie (odrębny rozdział). Nie pomija niezwykle trudnych tematów, utraty ciąży lub gdy dzieje się z nią coś złego. Te ostatnie rozdziały, bardzo trudne w swych zagadnieniach, są bardzo pomocne w obliczu zaistniałej sytuacji i są swoistym przewodnikiem jak przetrwać ten niezwykle bolesny czas. Dodatkowo wydawnictwo poszerzyło ofertę o kolejne tytuły autorek, pozwalające przetrwać czas przed i po ciąży. Obecnie korzystam z kolejnego z serii, czyli „Pierwszy rok życia dziecka”. Obydwa godne polecenia!
fot: pixabay.com

Książki dla obojga rodziców

Idąc za przykładem Pań Murkoff i Mazel na rynku zaczęły pojawiać się pozycje mówiące o tym, że w ciąży jest również osobnik płci męskiej. I dobrze! Panowie, do czytania marsz. Gwarantuję, że poszerzając wiedzę na temat ciąży swych partnerek unikniecie wielu niepotrzebnych stresów, więcej zrozumiecie i dowiecie się, że z Waszą partnerką nie jest coś nie tak, po prostu jest w ciąży. Możecie podążyć za panem specem od gadżetów z jednej z telewizji, czyli za panem Zbigniewem Urbańskim i jego książką „Tacierzyństwo, czyli ciąża i poród według mężczyzny”. Skorzystać można też ze świetnej instrukcji obsługi, która jak mówi wydawca, zagwarantuje ci wiele lat bezawaryjnego działania twojego nowego dziecka. Czyli „Twoje nowe dziecko. Instrukcja obsługi”  Martina Baxendale. Godna polecenia jest również książka Tomasza Czarneckiego „Tato to ja czyli jak zostać ojcem i nie zwariować”. Panowie – naprawdę warto!
Ciąża na wesoło
Ale nie samą poważną literaturą człowiek żyje. Można troszkę z przymrużeniem oka potraktować temat ciężarówkowy. Do łez rozbawiła mnie „Ciężarówką przez 9 miesięcy. Przewodnik po ciąży i okolicach” Kaz Cooke. Można z jajem, humorem i bez napinki opisać ten nie do końca czasem fajny okres w życiu kobiety. Ale można się z niego pośmiać. Terapia optymistyczna bez gazu rozweselającego gwarantowana. W podobnym klimacie jest również „Twoja ciąża. Podręcznik przetrwania” wspomnianego już Martina Baxendale. Jak to jest, że facet tak doskonale rozumie nas kobiety? Wie, że ciąża to fajny, ale czasem też cholernie irytujący czas? Jak go przetrwać zachowując zdrowie psychiczne i nie powodując, że partner ucieknie jak tylko nas zobaczy? A wprost przeciwnie, będzie chciał jeszcze z nami rozmawiać? Polecam!
A więc (choć tak nie powinno się zaczynać zdań, ale pasuje tu że hej), do czytania marsz! Póki dziecię jeszcze w brzuszku i jest na to czas. Oj tęskni się jeszcze za tym błogim czasem z kanapą, kocykiem i herbatą.

Pozdrawiam
Katarzyna Więckowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz